I produkcja trwa

Kupiłam sobie jogurtownicę :) TADA ^^
      Teraz rozpocznę produkcję, że od tej ilości jogurtu karnacja mi zbieleje. Jogurty naturalne, które można nabyć w sklepach średnio mi smakują. O ile ze smakiem jeszcze jakoś przypomina to jogurt to w konsystencji można rzeźbić.
Skoro inżynierowie czy tam technologowie dali możliwość psucia mleka w zaciszu domowym to postanowiłam z niej skorzystać. W zestawie jest sześć słoiczków, ciutkę mało, ale da się przeżyć.
      Tak jak podane było w przepisie, nabyłam jogurt naturalny z żywymi (o zgrozo) bakteriami i świeże mleko. Z zapałem zabrałam się za produkcję i klapa. Pierwsze podejście skończyło się fiaskiem. Nie ten jogurt pewnie, bo to co mi wyszło bardziej kefir przypominało tak w smaku jak i wyglądzie. Białe dobro wylądowało w ścieku. Nie lubię marnować jedzenia, ale katować też się nie lubię. Kupiłam inny jogurt i ponowna próba, aby po 12 godzinach i jeszcze dwóch na chłodzenie, zobaczyć, że meta jest tuż tuż, ale jeszcze trochę do niej brakuje. Te jogurty bardzo dobrze sprawdziły się w koktailu z owocami. Podjęłam trzecią i jak się okazało ostatnią próbę. Trafiłam w 10^^  (pewnie dlatego też, że nie stosowałam się do przepisu). Jogurty, które tym razem zrobiłam spełniły moje oczekiwania. 



JOGURT NATURALNY Z JOGURTOWNICY
składniki:
  1. jogurt naturalny z żywymi bakteriami
  2. mleko świeże (u mnie 2%)
wykonanie:
      Do słoiczków włożyć po 3 łyżeczki jogurtu, następnie dopełnić mlekiem i wymieszać. Zakręcić słoiczek, umieścić w jogurtownicy, włączyć urządzenie na 12 h. Następnie wystudzić gotowy jogurt, po czym schłodzić go w lodówce.
      Jeden słoiczek zostawiam sobie jako bazę do następnych jogurtów. Wszystkie składniki na jogurt powinny być w temperaturze pokojowej.


Popularne posty z tego bloga

Domowe lody

Domowy chleb pszenny

Kurczak z warzywami