Ta złośliwa chwila, kiedy człowieka dopada głód. Mniejszy lub większy.
Do domu czy gdzieś gdzie czeka na człowieka uczta, poeazja smaku, jest
zwyczajnie daleko lub kompletnie nie po drodze.
Akurat tak się
złożyło, że blady świt przywitałam burczeniem. I to słyszanym z
odległości kilku metrów. Z małym głodkiem w żołądku, przestępuję próg
fastfooda. Maka, żeby nie było (spoko, możecie hejtować). Nie miałam
okazji zapoznać się z menu tej "restauracji". Zdjęcia wyglądały tak
smakowicie, że zjadłabym już sam papier na których zostały wydrukowane.
Ale powstrzymałam się.
- Co podać?
- Jedzenie! Teraz natychmiast!!!
Dostałam
kanapkę i kilka uśmiechów. Kanapkę wzięłam, uśmiechów nie. Odwinęłam ją
ostrożnie i poczułam ten niesamowity zapach. Wgryzłam się w nią czym
prędzej i z każdym kęsem rozumiałam amerykańską miłość do takiego
zestawu. To jest pyszne ^^ Idealnie usmażone jajo sadzone, chrupiący
bekon… Miodzio. Postanowiłam odtworzyć ten smak w domu. Udało się.
Trochę pobiegałam za odpowiednią bułką, ale bez poświęceń nic nie ma.
Takie śniadanie daje kopa na cały dzień. Je się powoli i delektuje tym
smakiem i jest lekki żal, że kanapka się kończy...
KANAPKA Z BEKONEM I SADZONYM JAJKIEM
- 1 jajko
- odrobina masła klarowanego
- 3 plastry bekonu
- ogórek konserwowy
- pomidor
- ostra papryczka marynowana
- 1 bułka do hamburgerów
- plaster sera pleśniowego
wykonanie:
Bułkę podgrzać. Bekon podsmażyć (ma być chrupiący), na maśle usmażyć jajko sadzone. Następnie układać na bułce: ser, obrany ze skóry i pokrojony w plasterki pomidor, plasterki ogórka konserowego, pokrojoną papryczkę, chrupiący bekon i jako sadzone. Całość przykryć ciepłą drugą połówką bułki.
mniam! :) konkretne jedzonko :)
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie ;] Bosz... dopiero zjadłem śniadanie, a już mnie skręca.
OdpowiedzUsuńBtw. też uśmiechów nie biorę ;]
Pychota. Takie jedzonko to rozumiem!
OdpowiedzUsuńTakiej kanapce nie potrafiłabym odmówić, pyszna! :)
OdpowiedzUsuńA jaki żal, kiedy się kończy :)
OdpowiedzUsuńPołaczenie trafione w dziesiątkę:)
OdpowiedzUsuńUsmiech może być wyuczony i nieszczery, a kanapka jakże namacalna :)
OdpowiedzUsuńKonkretne fakt, a ten chrupiący bekonik, pycha :)
OdpowiedzUsuńOj nie sposób się oprzeć kiedy...... mówi, krzyczy: zjedz mnie! :)))
OdpowiedzUsuńNabrałam ochoty na fast food....ale też zrobię sobie w domku :)
ooh! świetna! nie odmówiłabym takiej kanapki, mimo, że nieczęsto jadam pieczywo!:)
OdpowiedzUsuńPS. Chciałabym Serdecznie zaprosić do wzięcia udziału w moim czekoladowym konkursie! Więcej szczególów na moim blogu !
Podobną kanapkę jadłam w McDonalds na wakacjach, mi również zawróciła w głowie :)
OdpowiedzUsuńZ podsmażoną bułeczką musi być pycha
OdpowiedzUsuńNa pewno pyszne :) i foto super!
OdpowiedzUsuńno ciekawe, muszę kiedyś spróbować
OdpowiedzUsuńWygląda wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńDzięki, chyba kanapka dobrze pozowała :)
OdpowiedzUsuńbardzo pożywna kanapeczka :)
OdpowiedzUsuńBardzo, aż żal kiedy zjadasz ostatni kęs:)
OdpowiedzUsuń