Masz babo placek! ;) moim zdaniem ni mniej ni wiecej znaczy to tyle, że do ciasta można wpakować takie owoce jakie się chce :))) a poważnie to takie,, kwiatki,, się zdarzają.... ja kiedyś dorwałam przepis gdzie mąka była uwzględniona w przygotowaniu ale w składnikach już jej zabrakło.....dałam ,, na oko,, ;) pozdrawiam.
Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńslinotocus regularis ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż... Jest z owocami? Jest! :D
OdpowiedzUsuńGdzie ten przepis znalazłaś? :P
OdpowiedzUsuńNa kartce z kalendarza, ale nie będę zawstydzać wydawnictwa :)
OdpowiedzUsuńJakby nie patrzeć, jest nawet wieloowocowe :)
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńCo prawda, to prawda :)
OdpowiedzUsuńMasz babo placek! ;) moim zdaniem ni mniej ni wiecej znaczy to tyle, że do ciasta można wpakować takie owoce jakie się chce :))) a poważnie to takie,, kwiatki,, się zdarzają.... ja kiedyś dorwałam przepis gdzie mąka była uwzględniona w przygotowaniu ale w składnikach już jej zabrakło.....dałam
OdpowiedzUsuń,, na oko,, ;) pozdrawiam.
przynajmniej jest z czego się pośmiać :) gorzej jak ktoś przeczyta skład, a potem robiąc "ooo mamy problem" :P
OdpowiedzUsuńAle można się zainspirować, co uczynię, kiedy będą świeże owoce...
OdpowiedzUsuńTak, tak, ze świeżymi owocami można poszaleć :)
OdpowiedzUsuńJak nie ma w zapasach innych składników, to może być spory problem, albo ciasto bezowowcowe :)
OdpowiedzUsuńOko w przepisach to podstawa tak samo jak czujność :) Może autor powyższego przepisu zmienił w trakcie przygotowania koncepcje, kto to wie
OdpowiedzUsuńa to psikus :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń