Czasami szaleństwo w kuchni trzeba je tam zostawić. Samo. Wiadomo, że poza kuchnią czekają inne przyjemności jak sprzątanie, pranie, remonty etc. Należy też przewietrzyć głowę i pójść w siną dal. A jak człowieka dopadnie głodek (znacie tego wredziola? ma kontrakt podpisany z Danio) to nie lecieć do domu i tam z nim walczyć. Można przecież zjeść na mieście. Są różne miejsca, niektóre modne, niektóre nie. Ważne, że można coś zjeść, a przy okazji odkryć nowe smaki.
Ostatnio szlajałam się po mieście i dziwnym trafem wylądowałam na Krakowskim Przedmieściu (dziwnym, bo od jakiegoś czasu ile razy wyjdę zawsze tam ląduje :) Ujrzałam tam okno wystawowe i mnóstwo żarcia w nim. Wiedziona ciekawością przekroczyłam próg i zostałam zaskoczona. Może nie do końca ja, ale mój żołądek. Było tam tyle specjałów, że trudno było się zdecydować na coś konkretnego. Żołądek krzyczy ŻREĆ!!!, a ja stoję i paczę, paczę... To lampienie przerwała mi ekspedientka, która zaproponowała dość smaczną kanapkę na gorąco.
Zjadłam. Wypiłam latte. Zadowolona, najedzona wyszłam dalej się szwendać :)
Zjadłam. Wypiłam latte. Zadowolona, najedzona wyszłam dalej się szwendać :)
Potwierdzam ;] Aż zgłodniałem na jej widok ;]
OdpowiedzUsuńI zrobiłam się po prostu głodna :)
OdpowiedzUsuńaż zgłodniałam :)
OdpowiedzUsuńI muszę przyznać, że jak wygląda tak smakuje, czyli pyszna:)
OdpowiedzUsuńTo nie czekaj, idź do kuchni i sobie zrób:)
OdpowiedzUsuńI wcale mnie to nie dziwi:)
OdpowiedzUsuńBo po prostu inaczej nie może być :)
OdpowiedzUsuńPendzem ;]
OdpowiedzUsuńPyszności, a taki niepozorny lokal, a ile tam smaków:)
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńsmakowita kanapka;) rzadko jem na mieście, ale na herbatę czasem wstępuję;)
OdpowiedzUsuńWiosna nastraja do szlajania, a szlajnie do konsumpcji, błędne koło ;-)
OdpowiedzUsuńChyba zgłodniałam :D O tej godzinie nie powinnam oglądać zdjęć, na których jest jedzenie :(
OdpowiedzUsuńCzasami trudno się oprzeć:)
OdpowiedzUsuńNo tak, tylko jak ja wrócę do domu:)
OdpowiedzUsuńJak dopadnie mnie ssanie żarciu nie mówię nie:)
OdpowiedzUsuńJam też zachwycona tym widokiem :D kanapka pycha a bezik na deser :))
OdpowiedzUsuńNo i fajny pomysł to żarełko za szybką :D
Za beziki co prawda nie dam się pokroić, ale kanapki bym nie oddała :)
OdpowiedzUsuń