Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

Święto przed świętami

Obraz
Ta opowiastka będzie o małym co nieco. Ale za chwilę. Wpierw o dużym co nieco. A zatem, nie tak dawno ukradziono mi godzinę. Jakiś cymbał wymyślił sobie, że zaoszczędzi godzinę na zużycie światła czyt. prądu. Nie wiem jakie są to oszczędności, skoro kiedy wstaję włączam światło, by nie poruszać się w ciemnościach (jeszcze tak będzie ok. miesiąca). Zresztą elektrownie zgodnie potwierdzają, że zużycie prądu wcale nie maleje. Zatem kto na tym zyskuje? Producenci kawy. No nic, a że to dobra używka nikt nie marudzi, tylko budzi się rano, parzy kawę, pije ją, na śniadanie je kawę, a po dojściu do pracy zaczyna od kawy. Tylko po to, by głowa się nie kiwała. O czym ja to? A tak. To było duże co nieco (spisek kawowy), a teraz o małym co nieco. Poobiednia kawa. Tak. Kawa! Kawa, kaweczka, kawusia. Tyle, że ona lubi towarzystwo. A tu nikogo nie ma. Niby mogłam wypić ją z mlekiem, ale... Nie ma to jak fotel, kawa i ciacho, że nie wspomnę o pilocie takim, który uciszy i zatrzyma wszystko wokół :) O